— To nie ty, to ja. Zasługujesz na kogoś lepszego.
Wyszła nie domykając drzwi. Patrzył przez chwilę, jak przechodzi stację benzynową i wsiada na zdezelowanego Harleya. Obleśny grubas złapał ją za cycki. Zachichotała, gdy reszta gangerów ryczała z aprobatą. Nie mógł z tej odległości nic dosłyszeć, ale wiedział, co właśnie mówi.
— Och, jaki ty masz wspaniały pojazd!
Miesiąc temu powiedziała dokładnie to samo. A teraz co? Kolor jej nie pasuje, bo czerwony jest mało męski. I w ogóle ona woli czuć wiatr we włosach, wdychać pył radioaktywny, a nie siedzieć zamknięta w puszce.
czekam na cd. tej historii:)
Ten tekst jest odpowiedzią na wyzwanie od czytelników i miał być jednostrzałówką – choć bohater ma potencjał na kontynuację. Może będę kontynuować jego przygody.
Krótko i dosadnie! Faktycznie widzę tu materiał na coś dłuższego.
Czyli wreszcie zrozumial przekaz; Ona go nie kocha. I paradoksalnie moze dopiero wtedy, kiedy odjechal, zrozumie jak on bardzo jej brakuje. Pozdrawiam serdecznie Beata
Wow. Krótki, ale swietny tekst! Chetnie przeczytalabym kontynuacje tej historii.
No nie do końca rozumiem.
Ktoś łapie ją za cycki, a ona chichocze? :O
jakiś ciąg dalszy będzie
No jeździ Lanosem to czego się spodziewa? xD
Postapo ¯\_(ツ)_/¯