W jednym z poprzednich wpisów zaczęłam rozpisywać metodę planowania powieści. A dziś wracam z pozostałymi punktami.
I pojedziemy już do końca z wszystkimi punktami, bo szkoda marnować czas. Trzeba napisać wreszcie jakąś powieść.
Krok 4
W tym kroku bierzemy podsumowanie i każde z jego zdań rozwijamy do całego akapitu. Wszystkie akapity poza ostatnim powinny się skończyć jakąś katastrofą. Ostatni akapit opisuje zakończenie powieści.
Krok 5
Wracamy do naszych bohaterów. Opisujemy każdego z nich na około 250 słów lub 1800 znaków. Te opisy powinny opowiadać historię widzianą oczami danej postaci.
Krok 6
W tym kroku trzeba trochę zwolnić, przeznaczyć na niego około tygodnia. Wracamy do punktu czwartego i każdy z akapitów rozpisujemy na pełną stronę (około 250 słów lub 1800 znaków), tak żeby stworzyć podsumowanie fabuły. Ten etap pozwala wyłapać wszystkie luki w fabule i je połatać. Warto też cofnąć się do poprzednich kroków i spojrzeć na nie pod kątem skończonego już podsumowania.
Krok 7
Ponownie wracamy do bohaterów. Teraz tworzymy ich dossier. Wszystkie informacje, które definiują ich zarówno fizycznie jak i psychicznie. Tu najistotniejszym elementem jest dodanie informacji, jak dana postać zmieni się przez wydarzenia powieści. Może zmienić się na lepsze, na gorsze albo w ogóle nie zmienić – ale to my musimy o tym zadecydować. Jeśli na tym etapie potrzeba coś zmienić w poprzednich punktach, go for it.
Krok 8
Zanim weźmiemy się za napisanie powieści, możemy sobie sprawę ułatwić. Podsumowanie powieści trzeba wypisać listę scen. Autor metody zaleca tabelkę, ale każdemu sobie. Ważne jest, by zawrzeć informacje, z czyjej perspektywy dzieje się dana scena i krótko opisać co się w niej dzieje (jedno zdanie, bez imion).
Krok 9
Każdą ze scen rozpisujemy na paragraf. Zawieramy istotne szczegóły. Możemy dodać urywki dialogu – jakiś witty comeback, który wpadł nam do głowy. Jeśli dana scena nie zawiera w sobie konfliktu, to albo należy ją wykasować, albo dopisać. Przy każdej ze scen warto zaznaczyć postaci w niej występujące (coś jak w dramacie). Autor doradza jeszcze wydrukowanie jednostronne takiego tekstu i zrobienie własnej recenzji czerwonym długopisem i dowolne przestawianie kolejności, żeby sprawdzić, która wersja będzie najlepsza. Na szczęście mamy obecnie wybór programów (jak mój ukochany Scrivener), które pozwalają na podobne manipulacje bez ścinania drzewa.
Krok 10
Gotowe. Siadamy i piszemy powieść.
Przyznam się bez bicia, że do tej pory nie próbowałam napisać nic Płatkiem Śniegu, bo moje attention span umierało gdzieś przy 4tym kroku. Ale podobno wielu autorów jest bardzo zadowolonych i poprawiło swoją produktywność. Może też w końcu i ja dam radę.
źródło: https://www.advancedfictionwriting.com/articles/snowflake-method/