Nie, nie porzuciłam bloga. Nie mam takiego zamiaru – za dobrze mi tutaj. No i to takie moje prywatne m2 pośród cudzego internetu.
Tak. Wiem. Ostatnio jestem trochę nieobecna, ale za jakieś góra dwa tygodnie powinno być już po sprawie – obecnie cieśń nadgarstka nie daje mi pisać, a lekarze kazali mi “leżeć i pachnieć do rozwiązania” 😉
Ale, żeby nie było – dziś jest piękny Krwawy Księżyc (który pewnie zakryją chmury), a ESA – European Space Agency przygotowała specjalną składankę na tę okazję. Może kogoś z was zainspiruje do napisania czegoś kosmicznego?
Na osłodę krótki fragment kosmicznych Oblatywaczy:
Otworzyłam oczy, gdy wypadliśmy w gęstym świetle poprzecinanym ciemnością. Alex oddychał ciężko próbując odzyskać kontrolę nad statkiem, ale ciemność próbowała nas pożreć. Nie. Wypluła nas z dala od siebie, wrzucając w kolejny tunel, który trwał ułamek sekundy i nawet my nie zdążyliśmy zarejestrować pobytu w nim.