Śmierć bierze wolne

Gdy Śmierć wzięła zaległy urlop, była przekonana, że Życie sobie bez Niej poradzi. Spakowała do torby klapki, słomkowy kapelusz i wsiadła do czerwonej Plymouth Fury z 1958. Silnik zamruczał przyjaźnie i po chwili obie mknęły po autostradzie. Przy tych prędkościach Śmierci nie przeszkadzał upał, który świętowało z zamiłowaniem Lato.

Nawet nie miała ochoty na postój.

Choć nie była ze Sobą do końca szczera. Miała ochotę zatrzymać się przy jakimś Zajeździe. Wysiadłaby wtedy, rozprostowała stare kości i przysiadła przed wejściem, tylko po to, żeby celebrować wolną chwilę. Ale wtedy mogłoby zadzwonić Życie i przypomnieć jej, jak bardzo jest potrzebna w Pracy.

8 thoughts on “Śmierć bierze wolne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *