Czym dla pisarza jest czytanie?
Poligonem doświadczalnym.
W końcu możesz dokładnie sprawdzić, jak ktoś inny opisał znienawidzony przez ciebie motyw. Albo jak uniknął kliszy, z którą ty użerasz się już w trzeciej wersji manuskryptu. O większej liczbie synonimów nie wspomnę. A gdy nachodzi okazja w postaci tegorocznego Bookathon Polska, to co masz robić? Pewnie, że bierzesz udział!
Zasady są proste – wyzwanie czytelnicze trwa siedem dni i przez te siedem dni musisz przeczytać konkretnie zadane książki według poniższego klucza:
Ja już swoją listę mam, poza jedną książką wszystko leży na Dachowcu (tak się nazywa mój Kundel Kindle) i czeka aż zegar wybije poniedziałek. Będzie to jazda bez trzymanki, bo czasu mam mało. Średnia książka dziennie utrzymuje się u mnie tylko w momentach, gdy podróżuję komunikacją miejską, czego ostatnio nie robię.
Oto moja lista, może cię zainspiruje niekoniecznie podczas Bookathonu:
- 3.07 — od dawna się do niej przymierzam. Do tego stopnia, że mam wersję papierową i w ebooku, bo część dochodu ze sprzedaży szła na pomoc zwierzakom — Biuro kotów znalezionych – Kinga Izdebska
- 4.07 — tu miałam naprawdę problemy z wyborem, bo sajfajów u mnie całe mrowie. Zdecydowałam się zacząć trylogię — Łatwo być Bogiem – Robert J. Szmidt
- 5.07 — imieninowo zła książka, ładny prezent. Niektórzy polecają, żeby czytać książkę poruszającą „Zło” per se, ale ja wybrałam zgodnie z oryginalnymi zasadami podobno gniota, w celach, a jakże, dydaktycznych — Gra o Ferrin – Katarzyna Michalak
- 6.07 — tu trochę oszukuję, bo nie jest to biografia jako taka, nawet nie autobiografia, ale uczyć się trzeba — Pamiętnik rzemieślnika – Stephen King
- 7.07 — planuję obejrzeć film, a że jestem z tych, którzy twierdzą „e, książka była lepsza”, to muszę mieć podstawę tak twierdzić — Prowadź swój pług przez kości umarłych – Olga Tokarczuk
- 8.07 — krótki research postawił mnie przed YA. Myślę, że przyda mi się coś lżejszego po piątku. Jak się rozpędzę, to całą serię przeczytam — Piąta fala – Rick Yancey
- 9.07 — łącznie 1963 strony
Zachęcam cię do wzięcia udziału w maratonie, żeby się po prostu sprawdzić. To tak jak NaNoWriMo, liczy się udział, bo pozwala się zmotywować.
A jakie są twoje typy na poszczególne dni?
ciekawe 🙂 pozdrawiam
Chętnie wzięłabym udział w czymś takim, ale wiem, że w moim przypadku realizacja jest niemożliwa. Może jak mi dziecko podrośnie, to spróbuję 😉
Zawsze możesz po prostu wybrać książki kierując się kluczem z Bookathonu i czytać w tempie, na jakie możesz sobie pozwolić 🙂
Moje typy na lipiec to książki o tematyce zielarskiej, dietetycznej i zdrowotnej
Ciekawe zestawienie, ja z wielką tęsknotą tak.bardzo bym.chciała mieć chwilę na książkę. Mam dwa małe urwisy…… I nie mam czasu kiefyś na pewno nadrobię .
ciekawa propozycja 🙂
Wyzwania są ciekawe, ale zupełnie nie dla mnie. Nie potrafiłabym codziennie przeczytać jednej książki, niestety praca… Ale Tobie życzę powodzenia!
Zła w sensie kiepską, nienadająca się do czytania, czy książkę traktującą o złu?
Gniot.
W sumie fajna sprawa, ale raczej nie dam rady przeczytać jednej książki dziennie, no chyba że nie robilabym nic innego.;)
O, nigdy o tym nie słyszałam, ale wyzwanie super! Choć nawet gdyby udało mi się gdzieś złapać, by naciągnąć dobę i wcisnąć tam kilka dodatkowych godzin, to i tak nie znalazłabym teraz czasu na taką sielankę czytelniczą. A szkoda! Z drugiej strony nic nie stoi na przeszkodzie, by kiedyś zrobić to tak dla siebie, tak po prostu, w luźniejszym czasie. Zapamiętam, dzięki! 🙂
Nigdy nie brałam w tym udziału, a kusi mnie już drugi rok z kolei. To musi być świetna zabawa, ale ja zawsze mam tyle książek do przeczytania i tak mało czasu, że udziału w zabawie wziąć nie mogę. Chociaż samo tworzenie listy to już coś!
Pozdrawiam Iza
Niech książki będą z Tobą!