– Jak ty wyglądasz? – warknęło niezadowolone odbicie. – Chociaż oczy pomaluj.
– Nie, bo znowu przejmiesz kontrolę – odparłam kręcąc głową.
Odbicie wydęło wargi i zaczęło wyskubywać brwi.
– No i? – zapytało przykładając zalotkę do rzęs. – Ostatnio szło mi świetnie. Obiecująca kariera, same sukcesy i szacunek w zespole. A ty co? A ty znowu musiałaś wszystko zepsuć, bo ci się zachciało marzeń. I gdzie wylądowałyśmy? Nie nadajesz się do tego, pogódź się z tym. Gdyby nie ja, byłabyś nikim.
Przyjrzałam się swojemu odbiciu i przyłożyłam szminkę do ust.
Lustro dobrze gada, makijaż to podstawa
Prawda? Facet bez przynajmniej lekkiej kreski pod okiem to nie facet 😉
Czasami lustro ma rację
Fajna forma przekazu 🙂