Kolejne zadanie z Wyzwania jest spóźnione o dzień. Na początku pisałam, że średnio widzę swoją regularność… Są lepsze i gorsze dni.
A dzisiejsze zadanie było w sumie proste. I raczej przewrotnie do niego podeszłam. Ale lubię zostawiać niedopowiedzenia.
O co chodziło? Wyjątkowo napiszę zasady, mam nadzieję, że Krysia nie będzie miała mi za złe. Ale polecam jej e-booka z wszystkimi wyzwaniami, reszty nie będę spoilować.
W zadaniu chodziło o to, żeby opisać jedną rzecz/wydarzenie z minionego tygodnia w taki sposób, jakby to zdarzenie było kluczowym w moim życiu. No więc, oto moja odpowiedź: