samochod_kisielcichocka_pl

Samochód

Efekt kolejnego porannego pisania z Kasią z Powieściologii, mogliście go zobaczyć na moim Instagramie. Ale muszę w końcu wrócić do Wyzwania od Krzysi.

Dzisiejszy tekst przyszedł do mnie dopiero po południu, gdy miałam tę chwilę, żeby się odciąć od wszystkiego. Niby w domu mam taką możliwość, ale jakoś przez bycie na ciągłym stand-by nie potrafię. A potem padam na twarz marząc o śnie.

Bohaterka tego tekstu też od razu wykrzyczała mi w twarz swoje imię, choć z reguły moi bohaterowie są nieśmiali i muszę się zdrowo namęczyć, żeby wyciągnąć od nich taką podstawową informację. Po prostu tak ma na imię i już. Nawet jak dopytywałam o inny wariant, to zostałam zignorowana. Zresztą, to jej imię. Nic mi do tego.


Samochód

Tłusty kurz pokrywał tapicerkę, a w popielniczce wciśnięte papierki po cukierkach groziły wysypaniem. Piał leżał zarówno na, jak i pod wycieraczkę. Sporo go było też w prowadnicach fotela. Z siedzenia kruszyła się pianka i wysypywała z dziury w szwie. Kilka z bezpieczników się przepaliło przez co kierunkowskaz przy sygnalizacji skrętu urządzał dyskotekę.

Lola przejechała dłonią po kierownicy.

Guma wytarła się w kilku miejscach. Małe pęknięcie na przedniej szybie wyglądało niewinnie, choć ryski groziły dalszą wędrówką.

Wewnątrz unosił się ciężki zapach potu, gumy, kurzu i tandetnej choinki zawieszonej na lusterku.

— Będą z ciebie ludzie — zamruczała wkładając kluczyki do stacyjki.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *