stare_na_nowo_kisielcichocka_pl

Stare teksty na nowo

W poprzednim wpisie wspominałam, że moja droga literacka jest bardzo wyboista. Od jakiegoś czasu przeskakuję między krokiem 4 a 5. Obecnie mam wrażenie, że siedzę na 5…

Do tej pory, mimo tych lat poświęconych pisaniu, nic większego nie wydałam. Antologii pokonkursowej nie liczę, bo to trochę co innego. Nie ma nic takiego mojego-mojego z własnym ISBN. Ale nie narzekam.

Pierwowzory tekstów mi się kompletnie nie podobają i w sumie się cieszę, że do tej pory nie znalazł się… hmm… frajer? Który zechciałby to wydać. Ale poprawki już tkwią ze mną tyle, że nie wiem, kiedy powiedzieć dość i rzucić dany projekt w diabły. Tak całkiem. Nic z tego nie będzie, odpuść ten pomysł i weź się za jeden z tych z lepszym potencjałem.

Najbardziej tyczy się to Szafirowej. Jej trz… czwarta wersja jest zaledwie początkiem, ale takiego typowego, przygodowego fantasy. Nikt tego w dzisiejszych czasach nie wyda, bo przecież ile razy można odkrywać koło na nowo? A z drugiej strony bohaterowie przeszli takie przeobrażenie, że miło mi się ich prowadzi. Są wreszcie wyraziści i można się nad nimi poznęcać. Tylko po co? Dla własnego pisania, żeby pisać? To zawsze jest element rozwoju. Ale zwłaszcza teraz, gdy mam naprawdę niewiele czasu na twórczość muszę rozsądniej nim dysponować.

Pójść w self-publishing? Nie mam budżetu, żeby pozwolić sobie na wynajęcie redaktora, korektora, a później na skład. Vanity nawet nie rozważałam. No i kto to kupi? Kupisz? Lekkie, przygodowe fantasy, gdzie bohaterka nie jest (obiecuję, postarałam się) Mary Sue. Ale nawet jeśli, to nie mam czegoś takiego jak “kwota na inwestycje”, nieważne czy zyskowne czy ryzykowne. Nie mam. Osiągnęłam dno finansowe. Wreszcie mogę powiedzieć, że jestem pełnoprawną pisarką. Biedną. Niedocenioną.

Z tymże nie jestem niedoceniona. Mam ciebie. Wszystkich, którzy mnie wspierają. Głodna też z reguły nie chodzę (choć jakby mnie ktoś zobaczył na ulicy to by się zastanawiał). Tylko jeszcze nie mam ISBNa.

Po głowie krąży mi jeszcze jeden pomysł, ale muszę do niego dojrzeć. A Szafirowej dam ostatnią szansę podczas lipcowego CampNaNoWriMo. To taki teaser, bo będzie się działo.

2 thoughts on “Stare teksty na nowo

  1. Pisz! Jeśli bohaterowie są żywi, pisz! Tolkiena, Kinga i Rowling nikt nie chciał wydawać. A jednak okazało się, że jest zapotrzebowanie na fantastyczne światy! Odwagi!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *