Częstotliwość moich wpisów tak bardzo spadła, że musiałam na poważnie przysiąść i przemyśleć, co i po co chcę zrobić z blogiem. Już myślałam, żeby w ogóle zamknąć serwer, ale i tak jest opłacony póki co, więc…

Ale publikowanie opowiadań na tak małym blogu nie ma kompletnie sensu, bo i tak nikt tego nigdy nie przeczyta. Większa szansa, że ktoś w ogóle dotrze na tę stronkę, gdy będę pisać bardziej ogólne tematy. Nawet sobie nie wyobrażacie jakie “słabe SEO” ma PANIK.

A o niej najbardziej chciałam dziś napisać.

Wszystkie stare opowiadania oczywiście zostaną tutaj, nie będę ich nagle usuwać, wyrzucać. Z jednym wyjątkiem. PANIK wyląduje na moim kawałku internetu na Wattpadzie. Gdzie znajdują się jeszcze inne dłuższe teksty, które piszę/napisałam.

Co będzie w zamian?

Nie wiem, jak często, ale przynajmniej raz w miesiącu będą wieści z frontu, co, gdzie i dlaczego. Poza tym, może wykrzesam jeszcze trochę czasu i energii i powstanie jakiś wpis o samym pisaniu. Też z raz w miesiącu, bo na więcej się nie porywam.

Na pewno bliżej listopada będę bardziej aktywna, bo wtedy jest tradycyjne NaNoWriMo i będzie się dużo działo. Zwłaszcza, że mam już pomysł, co będę pisać. Trochę zaczyna mi brakować czasu na ułożenie planu, a bez tego zawsze idzie mi ciężko, ale myślę, że druga połowa października będzie wystarczająca.

Więcej kiedy indziej, oby szybciej niż za miesiąc.